Zastanawiam się dlaczego pochylamy się nad tematem dopiero, gdy stan jest już tak poważny. To że był, jest i będzie wiemy, ale czy podejmujemy jakieś czynności zaradcze? Kto z nas może powiedzieć, że zwraca na to uwagę w codziennym życiu? Myślę, że nieliczni, choć przecież problem dotyczy nas wszystkich. Ile jest działań w naszym codziennym życiu, które mają na celu zmianę tej sytuacji? A przecież jest nas tak potężna ilość, że gdyby każdy podjął choć jedno maleńkie działanie, wspólnie osiągnęlibyśmy tak wiele. Podobnie jest z innymi tematami. Dlaczego rodzaj ludzki jest tak skonstruowany, że zna problem, boleje nad nim, ale nic z tym nie robi?
Jakie działanie podejmiesz dziś w temacie?
9. Sty, 2017
2 Odpowiedzi
Jolie
You’re really a good webmaster. The website loading speed is incredible.
It kind of feels that you’re doing any unique trick.
Also, the contents are masterpiece. you’ve done a
fantastic process on this subject!
Marika
Niestety dbamy tylko o swoje. Nie rozumiemy że tak samo ważne jest to co wspólne.
Nadzieja w małych działaniach i mówienia o nich najbliższym, uczenia dzieci.