Obiektywnie rzecz ujmując na pierwszym planie widzisz głaz. Coś jakby wyrwany kawał zwalistej skały i nic, poza tym. Jeśli nie przyciąga pięknem, szukasz bodźców dalej i wtedy dostrzegasz to co za nim.
Czyż nie jest tak zawsze? Czy nie wpadamy w pułapkę oceny cukierka po papierku?
Jeśli coś, na pierwszym planie urzeknie nas wystarczająco mocno, nie wnikamy co ma w sobie więcej. Tylko wówczas, gdy nie zostaniemy przyćmieni pierwszym wrażeniem, poszukujemy dalej. Oczywiście jeśli nie jesteśmy na to zbyt leniwi i życie nie przyzwyczaiło nas wcześniej do szybkiego osiągania efektów. Bo wówczas zwyczajnie się nie chce. Jest niewygodne by drążyć, skoro na powierzchni jest już wystarczająco dobrze.
Koleżeństwo, przyjaźń, miłość i wiele innych relacji zaczyna się od oceny. Do analizy wielokrotnie nie dochodzi. I często widząc kolegę z partnerką, czy koleżankę z partnerem oceniamy: „Wow, ten/ta to ma szczęście, że jest z kimś takim”. A później nieoczekiwanie doznajemy jakby przebudzenia, gdy zaledwie po wymianie kilku zdań oceniamy: „O rety, jak on/ona, może być z kimś takim?”
Taaak, nasza ludzka natura i jej powierzchowność jest wielce przewidywalna, płytka i próżna. Tak niewielu ludzi stać w dzisiejszych czasach na odrobinę wysiłku …
26. Kwi, 2019
Zostaw Komentarz