Tu i teraz
Mówię – kiedyś będę szczęśliwa
Już wiem, wtedy, gdy kupię mieszkanie
Czas leci mam już, co teraz?
Hmm szczęścia nie stanie
Więc kiedy?
Za rok, może dwa lata?
Może wtedy, gdy znajdę swój kąt na ziemi?
Ok, czekam, żyję, haruję, zarabiam
Wreszcie mam go
Czy on coś zmienił?
Nie, do szczęścia jeszcze mi trzeba
Bezwzględnie i wtedy już będzie
Gdy wyrosną tu wysokie drzewa
Wtedy z pewnością radość wszędzie
Nie, nieprawda, to się nie stanie
Wciąż uciekam, przed siebie celami
Chyba zwykle nie chcę być szczęśliwa
Tak wybiegam daleko myślami
Tworząc nowe majaki, nadzieje
Że jak tylko to dane się uda
Wtedy będzie już dobrze, a nie jest
Bo to wszystko to jedna jest zguba
Oszukuję się sama skutecznie
Bo niełatwo jest być szczęśliwym
Lepiej jest szukać tego szczęścia wiecznie
Być wytrwałym i dzielnym myśliwym
To co jest nie cieszy, nie bawi
Jak zwyczajny poranek przy kawie
Dusza wciąż jadem pali
Niczym mara senna, gdzieś na jawie
Czego szukam?
Nie wiem, więc jak to?
Gdzie zapukam
Tam wciąż, brak go …
Kiedyś usłyszałam ...
"Aneto, a czemu nie napiszesz wiersza? Wydaje mi się, że Twój styl mógłby się sprawdzić na tym polu."
... i stało się.
Najpierw powstał jeden, po nim drugi, a później kolejne. I wtedy ... tak, właśnie wtedy olśnienie! Przecież mam gdzieś wiersze z czasu, gdy dorastałam, gdy tak wiele w moim życiu się zmieniało. Gdzie one są??
Przekopałam kilka starych pudeł, przerzuciłam szafę do góry nogami i ... znalazłam, gdzieś na dnie szuflady pożółkłe kartki z notatkami, rozklejone już notesy, ale treść trwała tam wciąż niezmiennie, a dzisiaj w nowej odsłonie wypełnia kolejne karty mojego debiutanckiego tomiku.
Życzę wspaniałej lektury i wielu cennych refleksji 🙂