"Podłoga trzeszczy, ot suche drewno
Zbudzę Stefanię i to na pewno
Śpi czujnie ten mój bączek uroczy
I do zabawy zawsze ochoczy
Jak tylko ślepka otworzy małe
Pomysły zawsze ma doskonałe
Spoglądam tedy w głąb korytarza
Oj, głośno chrapie, rzadko się zdarza
Raczej jak zając śpi czujnie pod miedzą
Nawet gdy goście długo tu siedzą
Zawsze pokorna i tak roztropna
Wie, kiedy milczeć, gdy kłótnia okropna
Nigdy też sama nie czyni uwag
Choćby wiedziała ze coś jest nie tak
I była pewna swoich racji
Nie zrobi z smutnej chwili kreacji
Siostrzyczka to moja ukochana
Choć często „przypadkiem” nazywa ją mama
Stoję więc chwilę i nasłuchuję
Po czym pod nosem uśmiecham się czule
I powolutku na paluszkach
Otwieram drzwi i kroczę do łózka
Za oknem znowu zawierucha
Gwizdu wichury przykro się słucha
Choć Tobolewski mówi ze warto
I ma przy tym głowę wysoko zadartą
Twierdzi, że wiatr niesie nowiny
Potrafi tłumaczyć rzeczy przyczyny"

 

fragment

Całkiem nowe wyzwanie 🙂

Zupełnie odmienna forma przekazu.

Już w 2020r.

Niebawem dostępne na raska.pl do posmakowania ...